poniedziałek, 3 lutego 2014

ZAWIESZONY

Z przykrością informujemy iż Dusza Księżyca zostaje zawieszona! Powód - brak naszego oraz z tego co wiemy waszego czasu. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś wznowimy bloga, jak na razie zostaje tu taki jaki jest. 

~Żegnają Renesmee i Jack

sobota, 1 lutego 2014

Od Katniss



Wstałam i od razy spojrzałam na mały budzik stojący obok łóżka. Było po dziesiątej więc zeszłam najpierw coś zjeść. Udało mi się już rzeczy typu ubrania i jedzenie ogarnąć więc w sumie mogłam siedzieć cały dzień w domku ale czy chciałam? Z westchnieniem zaczęłam przygotowywać składniki do omletu i w skupieniu przyrządziłam sobie śniadanie. Bez większego entuzjazmu zjadłam omlet i wróciłam na górę by wziąć szybki prysznic i już po chwili suszyłam włosy ubrana w biały szlafrok. Po skończonym rozczesywaniu włosów ubrałam się i wyszłam na dwór. 

Na bezlistnych drzewach osiadła szadź pięknie przyozdabiając las. Z lekkim uśmiechem ruszyłam w stronę gór. Była tam piękna dolina ze strumykiem u stóp gór. Strumyk zamarzł dzięki czemu lód pokrywający go lśnił w nielicznych promieniach słońca niczym górski kryształ. Potarłam ramiona i miałam się powoli zbierać z powrotem do domu gdy kogoś zauważyłam.
<Ktoś?>

Od Lucas'a C.D Karen

Po pewnym czasie doszliśmy do dróżki leśniej.
Lubiłem tam przychodzić ,zwłaszcza o tej porze.
Odkryłem fajną ciekawostkę, gdy byłem tu raz o tej godzinie.
-Czemu tu jesteśmy?-zapytała zaciekawiona
-Zobaczysz-uśmiechnąłem się tajemniczo
W końu po pewnym czasie zakryłem jej oczy i zaczęliśmy iść powoli w górę. Stanęliśmy przed wyjściem z leśniej dróżki.
W tej samej chwili odsłoniłem jej oczy, gdy słońce zaczęło zachodzić.
Zaczął wiać lekki wiatr, a za chwilę zaczęły spadać liście z drzew.
Cała atmoasfera była cudowna , w takim krajobrazie.
-Jak tu pięknie!-szepnęła rozmażona Karen
Uśmiechnąłem się i staliśmy tak jeszcze przez dłuższy czas.
Gdy wszystko się skończyło zabrałem ją w góry.
Po pewnym czasie dotarliśmy do mojego ulubionego miejsca

Zaraz obok nas była przygotowana piękna kolacja.
(Karen?)

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Od Jack'a C.D Renesmee

Oczywiście że w moim interesie leżało wygranie !  W końcu Ness też ma łeb na karku , jak coś wymyśli to mogę marnie skończyć z resztą ona także .  Jesteśmy zgranym rodzeństwem ale jeśli chodzi o rywalizacje ...
nie ma mocnych aby ktoś nam przerwał a jeśli już to zrobił to zginął nagle w niewyjaśnionych przyczynach . Spojrzałem na siostrę nie zdradzając emocji .
-No więc siostrzyczko.
-No więc braciszku.
-Kamień , papier , nożyce ! - krzyknęliśmy razem i spojrzeliśmy na siebie mrużąc oczy . Od razu wzięliśmy dwa taborety i postawiliśmy na przeciw siebie , usiedliśmy na nich i schowaliśmy ręce za siebie .
-Trzy....dwa....jeden ...zero !- odliczyliśmy razem wyrzucając ręce przed siebie , ja papier ona kamień . Uśmiechnąłem się zwycięsko .
-To pierwsza tura była ! - oburzyła się Ness . Racja , było u nas sześć tur a po szóstej ..
-Remis . - stwierdziłem licząc .
-No to co bracie , scrabble . - zapodała .
-To ta głupia gra gdzie trzeba układać literki ?- upewniłem się ponuro . Renesmee uśmiechnęła się pobiegła na górę a ja z ciężkim westchnięciem schowałem taborety w tym czasie Ness zdążyła już przynieść grę o literkach na dół i zaczęła ją rozkładać na podłodze więc opadłem na nią z ciężkim westchnięciem .
-Boisz się że przegrasz ? - zapytała wyjmując plansze .
-Ja w literki ? Ja w literkach nie mam mocnych ! - zakpiłem z szerokim uśmiechem .
-Przekonamy się . - mruknęła zadziornie , zaczęliśmy grać . Ja zdążyłem zmienić pod czas pierwszych 20 minut 200 razy zmienić pozycje cały czas przybywało to mi to Ness punktów , w końcu została wyjęta ostatnia literka , wyjęła ją Ness .
-Uuuu ...teraz to się będzie działo . - mruknąłem leżąc na plecach i wyginając się aby widzieć co się dzieje na planszy . Uśmiechnęła się pod nosem .
-Wygrałem . - stwierdziłem licząc nam punkty .
-Pokaż mi to .- wzięła kartkę z punktami a ja wszędzie widziałem literki i cyferki . -Masz racje . -mruknęła nie chętnie .
-No widzisz ? Literki górą !- wykrzyknąłem z uśmiechem .
-No dobra dobra czego sobie życzysz ? - zapytała z rezygnacją.
-No więc . -wstałem otrzepując spodnie . - No więc czego to ja sobie życzę ? A wykorzystam to kiedyś tam , na pewno mi się przyda. - wzruszyłem ramionami i usiadłem na kanapie. - Co teraz robimy ? Jakieś propozycje ?

( Ness ? xD )

Od Karen C.D Lucas'a

Czas szybko uciekał, ale Lucas wymyśli na szczęście coś na co nie mogłam się nie zgodzić.
- Bardzo dobry pomysł - powiedziałam zadowolona. Już nie mogę się doczekać wieczora - odparłam i pocałowałam go w policzek wtedy on wstał wziął mnie za rękę i poszliśmy do drzwi wyjściowych. 
- Gdzie chcesz iść - zapytał kiedy zeszliśmy schodami na dół.
- Nie wiem. Decyzja należy do ciebie.
- W takim razie nie powiem ci jeszcze gdzie pójdziemy, ale mam już pewien plan. Może powiem ci w drodze do tego miejsce zgoda?
- Och no niech ci będzie.
Szliśmy w nie znanym mi kierunku, po drodze mijaliśmy ludzi i auta, a ja nie wiedziałam gdzie idziemy, ale postanowiłam, że nie zapytam. Po 15 minutach drogi byłam całkiem zdezorientowana i postanowiłam, że jednak go zapytam gdzie idziemy.
- Powiesz mi dokąd idziemy?
- Postanowiłem, że to będzie niespodzianka, tak jak i to co romantycznego będziemy robić wieczorem, ale za chwilkę będziemy na miejscu.

Od Lucas'a C.D Karen

Kochałem Karen ponad wszystko,tak jak Gabrielle.
Mimo,że miałem trudne życie, dziewczyna okazywała mi wsparcie.
Powiedział bym,że jest podobna do Gabrielle, jednak również i strasznie inna. Gabrielle była, a Karen jest wspaniała na swój sposób.
Nie mam zamiaru jej okłamywać, kocham ją i to się dla mnie tylko liczy.
Może jeszcze to by chronić ją i starać się by jej nie stracić.
Siedzieliśmy tak w milczeniu,każe z nas na pewno myślało o czymś innym. Spojrzałem w oczy Karen i uśmiechnąłem się lekko.
Dziewczyna odwzajemniła mój uśmiech,a ja ją pocałowałem.
Czułem się w jej towarzystwie cudownie i miałem świadomość,że może znów odzyskam pełnie szczęścia i swoje dawne życie.
-Kocham Cię -szepnąłem jej do ucha i musnąłem ją w policzek.
Karen lekko się zarumieniła i spojrzała na mnie.
-Ja ciebie też-dodała
Chwilę jeszcze siedzieliśmy w milczeniu.
Ja zastanawiałem się co możemy porobić po śniadaniu.
-Masz ochotę na spacer, lub mały obchód po terenach?-zapytałem-A na wieczór coś romantycznego?
(Karen?)

niedziela, 26 stycznia 2014

Przepraszam :c

PRZEPRASZAM ! 
Jezu drogi , jestem przerażona :c Zaniedbałam was , strasznie. Ale nie będę się wam tłumaczyć iż moje życie prywatne to moje życie prywatne i nie będę was nudzić takimi historiami. Mogę wam teraz powiedzieć , że odpowiadam na opowiadania , odpowiadam na wiadomości i na pewno będę bardziej aktywna. Jeszcze raz bardzo przepraszam i obiecuję poprawę. Jacek wraca. 

~Jack - juliaalapiotrek